0.0
OcenaDrogosze
Gross Wolfsdorf, Dönhoffstädt = Drogosze
Obecne Drogosze nazywały się dawniej Gross Wolfsdorf od nazwiska właściciela - Konrada von Wolsfdorf. Rodzina Wolfsdorfów, która zresztą była starą i szanowaną saksońską rodziną, była właścicielem wsi do roku 1477, a po nich stali się nim Rautterowie. Ludwik von Rautter wzniósł pierwszą rodową rezydencję, otoczoną parkiem krajobrazowym, w którym hasały daniele będące prezentem od polskiego króla Jana II Kazimierza Wazy. W 1690 r. pałac doszczętnie spłonął od uderzenia pioruna!
Od XVII w. Drogosze przeszły w posiadanie hrabiów Dönhoff (z pol. Denhof) - budowniczych obecnego pałacu. Dönhoffowie byli skoligaceni z Rautterami - córka rodziny von Rautter wżeniła się w ród Dönhoffów poprzez ślub z hrabią Bogusławem Fryderykiem von Dönhoff.
Od tego rodu wzięła się nazwa majątku - Dönhoffstädt (Bogusław Fryderyk von Dönhoff pozostawił nazwę wsi - Gross Wolfsdorf (pol. Wilkowo).
Dönhoffowie nie byli jednak ostatnimi właścicielami wsi. Nastał XIX wiek. Były to czasy honorowych pojedynków - nietypowego sposobu (nieraz śmiertelnego) rozwiązywania problemów. I w takim pojedynku zginął 20-letni Stanisław Otton von Dönhoff - ostatni męski potomek drogoskiej linii Dönhoffów. Majątek przeszedł w ręcę jego siostry, Angeliki zu Dohna-Lauck. Rządziła ona tam przez ok. pół wieku i niezwykle upiększyła posiadłość. Przekazała ona majątek w spadku siostrzenicy, hrabinie Mariannie Stolberg-Wernigerode. Drogosze były w posiadaniu tego rodu do 1945 roku.
Ród Dönhoffów
Dönhoffowie był to niemiecki ród szlachecki pochodzący z Westfalii. Osiedlili się na terenach inflanckich zakonu krzyżackiego (było to w XIV w.), a kiedy te ziemie przyłączono do Rzeczypospolitej, Dönhoffowie stali się polską szlachtą i zaczęli nosić spolszczone nazwisko - Denhoff. Wspinali się dalej po szczeblach warstw społecznych, aż weszli w szeregi arystokracji. Oprócz polskiej linii Dönhoffów istniała też linia pruska. Pruscy Dönhoffowie osiedli w Prusach w 1666 r., gdzie do 1945 r. mieli swoją siedzibę w zamku Friedrichstein pod Królewcem. Z tej linii Dönhoffów wywodzi się Marion Gräfin Dönhoff - publicystka, dziennikarka niemiecka, współwydawca tygodnika Die Zeit.
Ród Dönhoffów był zamożny i niezwykle wpływowy. Jego przedstawiciele pracowali w służbie polskich królów i walczyli u boku, m.in. Jana III Sobieskiego pod Wiedniem.
Największy pałac na Mazurach
Pałac w Drogoszach został zbudowany w latach 1710-1714 z inicjatywy Bogusława Fryderyka von Dönhoff. Twórcą projektu był prawdodpodobnie John von Collas (realizator rezydencji Dönhoffów w Friedrichstein koło Królewca, która niestety nie zachowała się do czasów obecnych).
Barokowy pałac w Drogoszach zaliczany był do "królewskich pałaców" (tzn. że monarchowie mogli zatrzymywać się w nim w trakcie podróży). Oprócz niego do „królewskich pałaców” zaliczano także: Friedrichstein nad Pregołą (20 km na wschód od Królewca, dzisiaj Kamienka w obwodzie kaliningradzkim), Słobity (woj. warmińsko-mazurskie, powiat braniewski, gmina Wilczęta) oraz Kamieniec (woj. warmińsko-mazurskie, powiat iławski, gmina Susz).
Pałac, jaki i cały majątek, wielokrotnie zmieniał swoje oblicze, także style architektoniczne. Przebudowom nie było końca. Ok. 1889 r. powstało mauzoleum, gdzie znajdują się sarkofagi ostatnich z rodu Dönhoffów: Stanisława zm. w 1816 r. oraz Angeliki, po mężu von Dohna (1866) i wykonane z białego marmuru epitafia pochowanych tu członków rodziny Stolberg-Wernigerode.
Wybudowano także kaplicę i ogród zimowy. Był i teatr. Wzniesiono również liczne budynki gospodarcze.
Pałac położony był w parku krajobrazowym dochodzącym do rzeki Guber. W parku znajdowały się piękne architektoniczne elementy (np. mostki) i urocze stawy ze sztucznymi wyspami.
Wielkość i piękno rezydencji, a także bogate dzieła sztuki kolekcjonowane przez lata przez Dönhoffów sprawiły, że pałac był nazywany Wschodniopruskim Wersalem.
Ostatnim właścicielem majątku był Albrecht Graf zu Stolberg-Wernigerode.
W czaie II wojny światowej, jak i po niej wyposażenie pałacu (m.in.: arrasy, wazy chińskie) uległo rozproszeniu. Tylko część zbiorów (portretów, mebli) trafiła do Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie oraz do pałacu Dohnów w Morągu, natomiast cenne zbiory biblioteki rodowej Dönhoffów przetransportowano na Uniwersytet w Toruniu.
W 1945 r. w pałacu urzędowało NKWD. Po II wojnie światowej pałac w Drogoszach służył jako Ośrodek Szkolenia Kierowców (głównie traktorzystów). W 1975 r. przeprowadzono nawetkonserwację pałacu.
Od 1993 majątek pozostaje w rękach osób fizycznych. Również i teraz znajduje się w rękach prywatnych, nie jest udostępniony do zwiedzania.
Obecnie
Pałac nie znajduje sie na szczęście w opłakanym stanie. Z zewnątrz wygląda nieźle, szkoda, że nie można zobaczyć go od środka.
Dawniej piękny park krajobrazowy utracił aktualnie swoją pierwotną kompozycję i łagodnie przechodzi w las. W parku w najbliższym otoczeniu pałacu, od strony ogrodu, znajduje się duża płyta upamiętniająca wiernych służących majątku oraz pomnik rodziny Stolberg-Wernigrode.
Zachowały się także budynki folwarczne i gospodarcze, np. kryta ujeżdżalnia koni z pięknym żelaznym zdobieniem, spichlerz i kuźnia oraz pałacowe mauzoleum.
Nie duchy, a kominy, komnaty i okna
Jak głosi legenda, pałac posiada 12 kominów - tyle, ile miesięcy w roku, 52 komnaty - ile tygodni, 365 okien - ile jest dni w roku, 4 kolumny - ile jest pór roku oraz 7 balkonów - ile dni w tygodniu.
fot. Mariusz Świtulski / AdobeStock