Agro pod lasem

3 lata temu po raz pierwszy wybraliśmy się z mężem do Agro pod lasem w Widuchowej oddalone od uzdrowiska Busko Zdrój tylko 4 km i znaleźliśmy idealne miejsce do wypoczynku u Małgosi i Wojtka w zacisznej w willi otoczonej orzechowcami, ogrodem, kwiatami, sadem, lasem, pełnej komfortu z tasasem, odpowiednim w upalne i deszczowe dni. Chcemy podzielić się wrażeniami i wspomnieniami z tych pobytów. Mieszkaliśmy na piętrze w dwupokojowym apartamencie (sypialnia plus salon plus łazienka) oraz do korzystania z całkowicie wyposażoną kuchnią. Dodatkowym atutem jest pralka z której goście mogą korzystać, co jest bardzo ważne w przypadku dłuższych pobytów, w naszym przypadku to 3 tygodnie (a i to za mało kiedy przychodzi czas powrotu, tak nam tu dobrze, rodzinnie). Goście mogą korzystać z posiłków przygotowanych przez panią Małgosię, my z tego nie korzystaliśmy, a to tylko z powodu tego, że za mało było czasu wolnego pomiędzy zabiegami, ale niejednokrotnie mieliśmy okazję spróbować i obiadku i ciasta drożdżowego z jabłkami czy śliwkami i placuszków z kaszy gryczanej i z pieczarkami i keczapiku z cukinii i wiele, wiele innych rarytasów, zapewniam, że już tylko po to warto przyjechać. Obecność lasu (kilka metrów od domu) prowokowała do grzybobrania, a przyznam, że w tym roku czerpałam z tego wielką radość. Warto wspomnieć o czystym powietrzu, zupełnie innym niż to, w którym mamy okazję przebywać w Warszawie. Te spokojne, rześkie ranki i wieczory pełne sosnowych olejków eterycznych z pobliskiego lasu po upalnym dniu pozwalały świetnie się zrelaksować. Na miejscu dostępny dla gości jest grill, leżaki, nawet korzystałam z roweru, tu nie ma rzeczy niemożliwych. Gospodarze przeuroczy, dyskretni i serdeczni, dzięki ich uprzejmości mogliśmy pojeść zdrowych pomidorów, jabłek czy śliwek. Serdecznie zachęcamy do odwiedzenia Agro pod lasem prowadzonego przez Małgosię i Wojtka Grochowinów w Widuchowej, osoby niezwykle sympatyczne, o wielkich sercach, wychodzące z życzliwością do wszystkich tu się zatrzymujących. Nas zachęcać nie trzeba, my z pewnością tu wrócimy i to niejeden raz. 4.08-24.08.2019 Lidka i Krzysztof z Warszawy