Dom Wczasowy Nadmorski Zakątek

NIE POLECAM NIKOMU. BYLIŚMY TAM PIERWSZY I OSTATNI RAZ. W dniu przyjazdu panuje pełna sielanka, gospodarze są mili i uprzejmi. Usłyszeliśmy, że "to nie obóz" i rodzina mieszkająca w innym ośrodku może do nas przychodzić. Niestety po kilku dniach zapomnieli już o tym i okazało się, że wyrazili zgodę "tylko na wspólnego grilla(!)". Chwilami odnosiłam wrażenie, że ci ludzie cierpią na jakieś zaniki pamięci, bo średnio co drugi dzień słyszeliśmy coś zupełnie innego niż było ustalane wcześniej. W pewnym momencie usłyszałam sugestię, że chyba powinnam dopłacić do pokoju, bo "goście za ścianą za taki sam pokój płacą więcej"(!). Oświetlenie przed pokojem jest tylko na parterze (każdy sam zapala sobie światło kiedy potrzebuje), na piętro, wchodząc wieczorem po schodach trzeba mieć swoją latarkę, bo gospodarze nie pomyśleli o jakimkolwiek oświetleniu. Drzwi do łazienki muszą być cały czas otwarte otwarte, inaczej śmierdzi z kanalizacji(?), właściciele podnoszą ciśnienie lepiej od espresso, potrafią dzwonić z samego rana z pretensjami, że dostali wysoki rachunek za prąd(!), a ja na pewno gotuję sobie w pokoju obiady (w dniu przyjazdu pani proponowała nam, że jeśli potrzebujemy kuchenkę elektryczną to może nam pożyczyć. Na szczęście nie skorzystaliśmy). Bojler na wodę jest za mały żeby wszyscy z pokoju mogli kąpać się w jednym czasie.