Willa Zaolzie

Wczoraj z córką wróciłyśmy z Willi Zaolzie, gdzie spędziłyśmy pięć wspaniałych dni. Lokalizacja obektu - rewelacja, 200 metrów od stoku Zagrań, pokoje piękne, łazienki przestronne i gustowne. Zdecydowałyśmy się na wyjazd w ostatniej chwili i Właściciel cudem ulokował nas w jedynym wolnym pokoju. Dzwoniłyśmy wcześniej do bardzo wielu obiektów i nikt miejsca dla nas nie znalazł. W obiekcie panuje atmosfera wczasowa, pełen relax i doskonała, przemiła obsługa. Pyszne piwo! Posiłki to doskonałość: obfitość wszelka, na śniadania od jajek faszerowanych, sałatek rybnych, jajecznic, kiełbas - aż po cieniutkie, wyśmienite naleśniki dla dzieciaków. Nigdy jeszcze nie jadłam tak obficie i smakowicie na żadnym wyjeździe ( może z wyjątkiem tego do Nepalu ;) Obiady od 16-18:00 - zawsze domowa zupa, do tego kilka gatunków mięs, kasz, ziemniaki, kluski, pierogi dla dzieciaków, lub osób nie jedzących mięsiwa. Przez cały czas dostęp do kaw, herbat, napojów, soków, owoców i domowej roboty ciast. Jeśli ktoś był w bardziej przyjaznym i obfitym miejscu - to proszę mi koniecznie to miejsce polecić, bo chciałabym je odwiedzić. Właściciel i Personel stawia poprzeczkę bardzo wysoko i trudno będzie ją pobić komuś innemu. Dodatkowo sporo atrakcji integrujących pensjonariuszy Willi Zaolzie: warsztaty koronczarstwa ( rewelacja!), spotkanie z góralskim gawędziarzem, kulig i obfity, wyśmienity grill po ( polecam sałatkę z ziemniaków i ogórków kiszonych - marzenie!). Dzieciaki pięknie się integrują i współnie bawią, co też jest fajną wartością dodaną do całego pobytu. I jeszcze mała zachęta na koniec - sauna fińska, jacuzzi oraz ruska bania pod gołym niebem - cała drewniana, z wyśmienicie gorącą wodą, której można zażywać od 16:00 do 20:00. Wszystko to z widokiem na wyciąg, ale już w wsyatrczającej odległości, by czyć intymną soczystość gór. Prawdziwa górska, cudowna chata ze snu! Polecam! Sylwia i Ada.