Ośrodek Wypoczynkowy Viwaldi

Ośrodek naprawdę fajny, godny polecenia, super miejsce do spędzenia rodzinnego urlopu, blisko do większości atrakcji jakie oferuje Solina i nie tylko Solina. Dobry punkt wypadowy w stronę Polańczyka jak i w drugą stronę na Lesko. Polecamy jak najbardziej szczególnie rodzinom z dziećmi. Atrakcji dla milusińskich ci tu moc… Jeden mały minus to bliskość stromej drogi wzdłuż ogrodzenia, gdzie pojazdy „wdrapujące” się po niej do góry trochę hałasują… Ale jest to do wytrzymania… Nie ma tym ośrodku WiFi, źle to czy dobrze? My wytrzymaliśmy bez tego przez dwa tygodnie, ale za to jakie atrakcje za nami… drezyny x 3, kolejka, pontony, kajaki. Off-road i wiele innych, że po powrocie z tych atrakcji, z pozytywnego zmęczenia, padaliśmy na twarze i nikt nawet się nie zająknął o tym elemencie. Na terenie ośrodka: - mnóstwo zieleni (trawka pięknie i z mozołem przystrzyżona jak na Wembley), - pełnowymiarowe miejsce do siatkówki, i badmintona, sprzęt w cenie pobytu. - olbrzymia altana dla gości, wyposażona w wygodne „łoża”, bo tak można tylko nazwać te wypasione kanapy. W Altanie dostępne dla gości dużych i małych zestawy różnorakich gier. DOMKI: - Domki ładne z werandą naprawdę bardzo dobrze wyposażone, zadbane i czyste… Brakowało tylko przysłowiowego tłuczka i wałka, ale kto ma czas na takie rzeczy, kiedy atrakcje czekają… Jeżeli chodzi o powierzchnię do spania na górze w domku 4-ro osobowym, to w tym przypadku muszę się zgodzić z Panem R. z Kozienic. Faktycznie na poddaszu, na którym dwie dorosłe osoby z ledwością się pomieszczą a podczas snu poobijają sobie kolana i głowę o dach. Ale po przybyciu dokonaliśmy selekcji osobników zamieszkujących domek i zostały przydzielone odpowiednie kwatery do spania, przesunęliśmy łóżka bliżej środka i było OK. Trochę problemów stwarzają schody na górę. są strome bez barierki. Nocne zejście może być trochę problemem. W domku brak szafy, na ubrania, jest tylko wisząca czteropółkowa półka pod schodami, która jest za mała na cztery osoby. - Obok domku fajny gril gdzie można sporo nałożyć oraz stół z parasolem, ławą i krzesłami, tak fanie usytuowane, że nikt nikomu nie zagląda z okna do talerza… OKOLICE OŚRODKA: - ok. 50 m od ośrodka stacja paliw czynna od 7:00 do 17:00, więc paliwa na wypady nie zabraknie. Przez dwa tygodnie pobytu, parkowały i tankowały tam różne pojazdy w tym i autobusy oraz samochody ciężarkowe, ale w żadnym przypadku nie wpływało to na ciszę w ośrodku, więc nie wiem w czy, to przeszkadzało Panu R. z Kozienic. - ok. 100 m od ośrodka główna droga łącząca Solinę z Leskiem, na tej drodze ruch spory, ale nie jest uciążliwy, Pan R z Kozienic to chyba mieszka na totalnym odludziu, że aż tak mu to przeszkadzało. - ok. 150 m od ośrodka sklep spożywczy, nie jest to supermarket, ale czynny dość długo, aby zakupić co potrzeba, - ok. 2 km od ośrodka (wygodną asfaltową drogą) (spacerkiem 20 min.) jest zapora, na skróty - 1,3 km ostro pod górkę przez 0.3 km (spacerkiem 12-15 min.), niestety po deszczu wraz z małym dzieckiem to można sobie o podejściu tylko pomarzyć… - najbliższe miejsce do kąpieli jest za tamą na Solinie obok przystani (ok. 1,5 km. od ośrodka), inne miejsca do kąpieli to tylko w Polańczyku. Można także pojechać na Myczkowce, gdzie po zjeździe w Bóbrce na Myczkowce po przejechaniu ok. 550 m. po lewej stronie jest trawiasta polanka na leżakowanie… - nie wiem czego pan R z Kozienic się spodziewał w górach, że będą równiutkie i prościutkie ścieżki spacerowe, to trzeba było jechać nad morze… My byliśmy z pieskiem (dziewczynką), która z początku nie lubiła się pupilami właścicieli, ale już po chwili razem się wzajemnie tolerowały, a na spacery chodziliśmy wszędzie, pod górę, w dół itd… Jak się chce, to jest gdzie połazić… - basenu dla