Willa Rysy

Wyjechaliśmy na Rodzinne święta 25/12 do Willa Rysy. Mieliśmy już zarezerwowany nocleg i po części opłacony. Okazało się na miejscu, że jednak nie ma miejsca parkingowego dla jednego auta, musiałam zaparkować tuż za innym gościem hotelu, blokując go. Było to na tyle niekomfortowe, ponieważ musiałam być pod telefonem i na zawołanie przestawiać auto aby inny gość mógł wyjechać, a właściciel był w stanie nawet przychodzić i pukac nam w drzwi aby usunąć auto z posesji bo córka ma przyjechać. Cena na miejscu okazała się inna niż mąż umawiał się z Gospodarzem, cena miała zawierać wszystkie opłaty lecz gospodarz wymyślił sobie że jednak zapłacimy jeszcze za klimatyczne(które miało być wliczone). Widok z balkonu o jakim mówił nam właściciel na Tatry nie jest prawdą bo jedyne co widać to drzewa i budynki. Temperatura w pokoju mogłoby się wydawać ze była przybliżona do temperatury na dworze, prosiliśmy kilkakrotnie o zwiększenie temperatury, ponieważ są z nami małe dzieci które rano budziły się z kaszlem i katarem, w końcu ustąpił i podkręcił temperaturę gdzie twierdził wcześniej ze bardziej się nie da 😕 pokoje zadbane ale nie warte tej ceny. Odśnieżać posesje trzeba było samemu jeśli chciało się wyjechać autem. Właściciel robił ogromny problem do wszystkiego. Pierwszy raz w życiu trafiłam z rodzina na tak słabe warunki, z pewnością tu nie wrócimy. Zachowanie Gospodarza bardzo aroganckie.