Alicja
5.4
Dodał: Ponad rok temu
Nie polecam! Miejsce NIEBEZPIECZNE! Dla mnie wakacje w Państwa ośrodku skończyły się tregicznie. Właścicielk wypuściła na mnie i bawiące się ze mną moje pieski swojego psa. Sama rozdzielałam 3psy, nikt nie kiwną nawet palcem! Psom na szczeście nic się nie stało, niestety moje palce zostały poszarpane przez psa właściecieli, zerwany paznokieć, boli okropnie. Nikt nawet nie zapytał czy wszystko ze mną i moimi psami w porządku. Sama musiałąm pojechać na pogotowie. Właścicielka widziała, że coś musiało mi się stać , bo cała posesja była w mojej krwi. Nie usłyszalam nawet przepraszam. NIE POLECAM!
Wyjazd: w parze

1 osoba oceniła opinię jako pomocną

Polecam:

  • dla par

Ocenił standard:

  • pokoje:
    6/10
  • łazienki:
    6/10
  • obsługa:
    2/10
  • lokalizacja:
    10/10
  • jakość do ceny:
    4/10
  • zgodność z ofertą:
    4/10
Odpowiedź właściciela obiektu:
Szanowna Pani Alicjo Admentowicz
Zamieszczona ocena, a przede wszystkim komentarz dotyczący pobytu Pani, partnera i dwóch psów rasy Alaskan malamut jest rażąco nieprawdziwy i nieodpowiedzialny.
Czuję się zobowiązana do zamieszczenia wyczerpującego opisu zdarzenia, które miało miejsce w moim domu dnia 28.09.2019 r. w godz. 1100 – 1130.
Niestety, nie byłam świadkiem zdarzenia ponieważ musiałam pilnie wyjechać na dwa dni, a w domu została moja 81 letnia mama z 10 letnią suczką rasy West highland white terrier.
Uwaga !! z zapisu monitoringu, który mam zamontowany na terenie posesji, relacji naocznych świadków ( mojej mamy, sąsiadów), lekarza weterynarii przebieg zdarzeń był następujący:
Feralnego dnia pozostawiła Pani na terenie posesji bez nadzoru swoje jak się później okazało bardzo niebezpieczne psy rasy Alaskan malamut (zapis monitoringu), a nieświadoma sytuacji moja mama pozwoliła wyjść za drzwi mieszkania naszej suczce (mieszkamy na piętrze budynku).
Na schodach w części zabiegowej nasz mały piesek został zaatakowany przez Pani swobodnie biegające psy, niemalże przed drzwiami do własnego domu !!!!.
Jęk i skowyt naszej suczki usłyszała moja mama. Po otwarciu drzwi zobaczyła na schodach dwa ogromne psy w ataku szału zagryzające nasza suczkę. W szoku zaczęła wzywać pomocy ponieważ na podwórku nikogo nie było.
Dopiero po usłyszeniu wołania o pomoc przybiegła Pani z interwencją. Wołanie o pomoc usłyszał również nasz sąsiad, który krótko po usunięciu z podwórka psów przyszedł z pomocą.
Walka Pani z dwoma Alaskan malamutami w celu uratowania mojego pieska skończyła się dla Pani niestety poranieniem palców przez własne psy, z zapisu monitoringu wynika, że do szpitala pojechała Pani samochodem z partnerem kompletnie ignorując stan mojej mamy, która była w szoku i poranionego mojego psa. Po powrocie ze szpitala, nie dostarczyliście Państwo zaświadczeń o szczepieniu psów, tak jak uczyniła to moja mama i w pospiechu opuściliście kwaterę.
Do pół przytomnego z bólu i strachu psa, został natychmiast wezwany weterynarz. Po przyjeździe lekarza okazało się, że suczka została poważnie głęboko poraniona przez ugryzienie w 8 miejscach, ma liczne wybroczyny i wewnętrzne urazy, a leczenie potrwa tygodnie… oby skuteczne.
Po powrocie do domu i przejrzeniu monitoringu, oględzinach psa i rozmowie ze świadkami zdarzenia jestem oburzona kłamstwami o tym, że to ja celowo wypuściłam własnego psa, o tym, że mały West terier zaatakował dwa duże psy Alaskan malamute o tym, że nasz pies Panią pogryzł… itp. Itd.
Jestem wieloletnim kwaterodawcą i goszczę dziesiątki rodzin z dziećmi i czworo-nożnymi pupilami , każdy przebywający w moim domu gość zawsze czuł się bezpiecznie. Nigdy nie spotkałam się z faktem trzymania przez właścicieli, psów w pokoju noclegowym w stalowych klatkach, z tak dalece posuniętą agresją zwierząt i nieodpowiedzialnością właściciela.
Rozumiem, że opisane zajście dla obydwu stron było traumatyczne, ale nie usprawiedliwia do głoszenia kłamstw i pomówień. Na opisane powyżej fakty posiadam materiały dowodowe.
Szanowna Pani !!! Najbardziej poszkodowaną tym całym zajściem jest moja chora na serce mama i okaleczony, cierpiący piesek który walczy o życie.
Z poważaniem
Hanna Nowak

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakieś pytania lub potrzebujesz wsparcia, skontaktuj się z naszym Biurem Obsługi Klienta


Dotrzyj do 3 mln turystów
Dodaj swój obiekt

Sprawdź naszą ofertę!