Hotel Akropol - Grupy i Wycieczki

Lokalizacja na uboczu z dala od zgiełku miasta, hotel zadbany, jedzenie dobre. Właścicielka okropna, źle traktuje gości, nie informuje że jest zaplanowane wesele. Byłem na wycieczce zorganizowanej i jednego wieczoru zaplanowane było ognisko z kiełbaskami zgodnie z harmonogramem(wiadomo że wiąże się to z zakrapianą zabawa i muzyką, tańcami). Po przybyciu do hotelu ze zwiedzania zastaliśmy pana grilującego kiełbaski i przyświecającego se telefonem, oświetlenia zewnętrznego brak, naczynia jednorazowe(kubki sztućce talerze), okrągłe metalowe stoły i metalowe twarde siedzenia, muzyki brak. Właścicielka przybyła i poinformowała że o 22.30 koniec a my spytawszy się o miejsce na sali wewnątrz budynku w celu kontynuowania zabawy dostaliśmy odmowną odpowiedz i właścicielka wskazała że myślała że zjemy kiełbaski i pójdziemy spać(ja nawet na grillu dla dzieci widziałem gry i zabawy zawsze a dorośli mieli zjeść i spać???ktoś zna taką definicje grilla/ogniska??) i organizator nie poinformował właścicielki że ma nam dać potem sale(pomimo że pierwsza część wycieczki była tydzień wcześniej w innym hotelu i nie było problemów z sala i bawili się do 3-4 rano). Po wyznaczonym czasie właścicielka rozgoniła nasze towarzystwo, a część chcąc jeszcze porozmawiać sobie udała się na przód hotelu i rozmawialiśmy śmiejąc się czasem, właścicielka kilkakrotnie przyjeżdżała z domu 15km żeby wygonić nas do pokoi pomimo ciepłej nocy i za małych pokoi aby kilka osób mogło wejść i rozmawiać. Po którymś razem przyjechała z POLICJĄ. Policjanci poinformowali że nie robimy nic złego, ale regulamin hotelu niestety mówi że o 22.00 jest cisza nocna i poprosili nas żebyśmy poszli do pokoju zgadzając się że mamy racje i radząc żeby omijać takie hotele. Na następny dzień poinformowaliśmy panią przewodnik o zaistniałej sytuacji(miejsce ogniska i traktowanie jak zwierzęta) i po rozmowie z organizatorem a organizator z właścicielką otrzymaliśmy informację że właścicielka ma nas przeprosić i dać w zamian ciasto na przeprosiny. Wróciwszy do hotelu na obiadokolacje na sali stało ciasto które właścicielka wzieła z trwającego w hotelu wesela nie ponosząc kosztów, do tego plastikowe widelce i upierała się że to nie ona wezwała policję, pomimo że funkcjonariusz powiedział "przyjechaliśmy bo pani(wskazał na właścicielkę) nie może sobie z nami dać rade", nie przerosiła nas i powiedziała że możemy siedzieć na sali ile chcemy, ale to już nie było to samo i nikt nie miał ochoty się bawić bez muzyki(bo tej nie dostaliśmy) i po poprzednim wieczorze. W parę osób siedliśmy przed salą na zewnątrz w miejscu grilowania z poprzedniego dnia i siedzieliśmy do około 1 w nocy i tego wieczoru właścicielce nie przeszkadzało już że siedzimy, tylko dla tego że w głównym budynku hotelowym trwało wesele, a właścicielka nie poinformowała organizatora, że będzie trwało wesele w czasie pobytu wycieczki i nie zapytała czy nie będzie przeszkadzać. Wesele powinno zgodnie z regulaminem trwać do 22.00 bo jest cisza nocna a trwało do 3-4 w nocy i powinniśmy po 22.00 dzwonić na policję że jest za głośno, ale szkoda nam było pary młodej bo oni nie są winni że jest taka właścicielka a nie inna. W dzień wesela przed wyjazdem na wesele kierowca poprosił o zarezerwowania miejsca na parkingu dla naszego autokaru, co nie zostało zrobione i kierowca musiał wykręcać i wjeżdżać na tył hotelu zasłaniając szyld dla innego hotelu. Po 3 nocach wróciliśmy do domów z rozczarowaniem i z niesmakiem i zgodnie nazwaliśmy pałac Akropol: Hotelem pod wiedźmą. Ponoć konflikty na linii właścicielki i jej siostry prowadzącej sąsiedni hotel oraz prawdopodobnie z okolicznymi mieszkańcami trwają długo i goście hotelowi cierpią.