Kompleks Wypoczynkowy u Góralki

Pobyt w okresie 22.12 - 03.10 2014 nie wiele pozytywnych rzeczy można powiedzieć. Pobyt w pensjonacie, po przyjeździe dostajemy wybór pomiędzy trzema pokojami, wybieramy największy (z pięknymi widokami na tatry) i to jest nasz drugi błąd (pierwszym była rezerwacja tego miejsca) jest trochę zimno ale gospodarz twierdzi że dopiero zaczęli grzać. Jak się później okaże powodem niskiej temperatury jest tylko jeden grzejnik który nie jest w stanie nagrzać pomieszczenia. Łazienka: stojąc przed toaletą przy wzroście 1,70 opieram się głową o skos dachu nie ma możliwości siąść wygodnie na toalecie z uwagi na umywalkę która zajmuje większą część łazienki, prysznic jak i pozostałe prysznice na 2 piętrze nie posiadał naściennego uchwytu dla słuchawki, drzwi które ktoś wcześniej próbował zamknąć kopiąc w nie nogą mogłem zamknąć tylko ja opierając się na nich całym ciałem, ciśnienie wody nie pozwalało nam się umyć mój trzy letni syn który uwielbia kąpiele po tym jak się dwa razy poparzył (wystarczyło że ktoś odkręcił kran z zimną wodą w innym pokoju i mieliśmy wrzątek) nie chciał w ogóle wchodzić do łazienki. Wyżywienie: nawet najlepszy kucharz nie ugotuje smacznej i zdrowej potrawy z najtańszych produktów. Podczas rozmowy przy rozliczaniu gospodarze nie byli skłonni uronić rąbka tajemnicy gdzie się zaopatrują. Wigilia to nie był miło spędzony czas wśród świątecznej atmosfery tylko bieganina ktoś się spóźnił ktoś nie wiedział gdzie siąść a głodne dzieci czekały na coś do jedzenia . Sylwester z uwagi na bardzo dużo osób nie odbywał się na dwóch salach tanecznej i jadalni (jak to było w ofercie) tylko podzielono ludzi wstawiono jeden głośnik na salę jadalni (który czasem działał a czasem nie) i mogliśmy się bawić i tańczyć na całych 15 m2 (30 kilka osób) w dodatku w ciągu komunikacyjnym (obsługa nosiła dania na piętro gdzie bawili się pozostali goście). Obsługa zawsze uśmiechnięta i skora do pomocy o co byśmy nie poprosili nasze życzenia zawsze zostały spełniane tak kucharz jak i panie podające do stołu zbierają ode mnie najwyższe oceny. Niestety skłonność gospodarzy do oszczędzania na wszystkim objawiała się także tutaj ogrom pracy którą osoby z obsługi wykonywały (ponieważ było ich niewystarczająco) naprawdę przerażał. Rozliczenie: po wpłaceniu pełnej należności i rozmowie o niedociągnięciach (których gospodarze starali się nie dostrzec)okazało się że gospodarze nie są pewni czy zapłaciliśmy wszystko na pytanie o ofertę którą otrzymałem na maila okazało się że je nie ma/nie mogą znaleźć dopiero gdy zniosłem laptopa i przeczytano ofertę którą otrzymałem sprawa się wyjaśniła. Podsumowując: był to mój pierwszy urlop od dwóch lat ale nie pierwszy w Murzasichlu wszystkie pozostałe 5 pobytów w innych ośrodkach wspominam z utęsknieniem ale do tego nigdy już nie wrócę. Święta które miały być przyjemnością i odpoczynkiem skończyły się zdenerwowaniem i frustracją. Nastawienie gospodarzy na zysk bez oglądania się na klienta i kiepska jakość usługi nie idą w parze z ofertą która była tak pięknie przygotowana.