U Ewy (obiekt 61773)
Przy ul. Krępianki budynek stary jednak na głowe nie kapie lecz małe robaczki i pająki odpychają... poza tym co to za wypraszanie gości na kilka godzin przed zakończeniem doby i tłumaczenie , że tak jest napisane na stronie internetowej gdzie nie ma żadnej wzmianki o tym...
Nikt nie ocenił jeszcze tej opinii
Ocenił standard:
-
pokoje:4/10
-
łazienki:2/10
-
obsługa:2/10
-
lokalizacja:8/10
-
jakość do ceny:4/10
-
zgodność z ofertą:6/10
Odpowiedź właściciela obiektu:Szanowni Turyści, chciałam się odnieść do opinii Pani Sylwii Radomia, gdyż pisze nieprawdę.
Po pierwsze nikogo nie wyrzucamy. Doba hotelowa zwyczajowo trwa od 12 do 10 godziny dnia następnego. Natomiast jeżeli ktoś chce zostać parę godzin dłużej to zapewniamy mieszkanie zastępcze, które jest w pełni wyposażone. Turyści mogą przed podróżą do domu odświeżyć się, przygotować sobie posiłek itd. Nigdy nie pobieramy za tą usługę opłat.
W tym przypadku nie było inaczej. Nasi młodzi goście chcieli wyjechać o godz. 18. Po godzinie 11, gdy wychodzili z mieszkania na miasto, zostali poproszeni o przeniesienie się do drugiego mieszkania, aby można było przygotować pokoje na przyjazd kolejnych gości. Niestety nie chcieli skorzystać z tej propozycji.
Po drugie. Faktycznie dom jest stary, bo wybudowany jeszcze przez mojego pradziadka Miernowskiego w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Natomiast jest po remoncie, ale zachował wiele z charakteru starej kamiennicy: drewniane schody, piece kaflowe, oryginalne żeliwne zlewy na korytarzu. A co do pająków to dociekliwi turyści mogliby je zapewne znaleźć na strychu i w piwnicy. Pisanie, że są w pokojach to czysta złośliwość, podobnie jak nieinformowanie o pobycie w pokoju osoby trzeciej.
Goszczę turystów w moim domu już od dobrych kilku lat i staram się ze wszystkich sił, aby czuli się w nim dobrze i wynieśli jak najlepsze wspominania z pobytu w Sandomierzu. Tym razem się nie udało, ale nie wszystko zależy ode mnie.