Ośrodek Danfarm

Jednym słowem tragedia. Mieliśmy problemy z wynajętym domkiem, ale właściciel obiektu zachował się niepoważnie w stosunku do nas dlatego zamiast załatwić to jak poważni ludzie, chciałabym podzielić się swoimi doświadczeniami z tym obiektem, żeby komuś zaoszczędzić nerwów na przyszłe wyjazdy jakby chcieli się zdecydować. Został nam wynajęty domek na 12 osób, niestety pierwszej nocy okazało się, ze kanapa w salonie na której miało spać dwie osoby się nie rozkładała, zgłosiliśmy to do recepcji, przyszło trzech pracowników próbowali zrobić to na siłę, po czym jak im się udało, Pani próbowała nam wmówić, ze da się na tym spać, poprosiliśmy wiec, aby ktoś od nich usiadł na tej rozłożonej sofie i ku ich zdziwieniu zapadła się ona. Było późno wiec zgodziliśmy się na ich propozycje, aby te osoby noc spędziły na materacu na podłodze a następnego dnia miał przyjść konserwator aby rzucić na to fachowym okiem. Jak można się domyśleć nikt się nie pojawił następnego dnia aby to załatwić. Oczywiście to nie był koniec naszych przygód. W domku na 12 osób 3 łazienki brzmią bardzo dobrze, do czasu. Dwie łazienki na górze nie były zdolne do użytku. Podczas korzystania z nich w salonie na dole kapało z sufitu, uniemożliwiało to korzystanie z nich, ponieważ to nie było pare kropel, a lało się strumieniem. Wiec została nam jedna łazienka. W tej samej łazience musieliśmy myć talerze, sztućce itp, ponieważ nie mogliśmy korzystać ze zlewu w kuchni, bo tu chyba już nikogo nie zaskoczę w bardzo dużym stopniu przeciekał. Dla formalności dodam, że w standardzie domku dla tak licznej grupy, ilość zastawy stołowej powinna być adekwatna do liczby osób, no niestety nie w tym przypadku, zepsuta kabina prysznicowa, porządek tez zostawiał wiele do życzenia. Pomimo naszego przypominania się, wielokrotnej prośby o kontakt właściciela, który został nam obiecany, w celu dogadania się w sposób kulturalny zostaliśmy mówiąc kolokwialnie olani.