Tatrzańska Ostoja Biały Dunajec

Bardzo polecamy to miejsce! Wspaniała atmosfera, przemili i pomocni gospodarze (zawsze uśmiechnięci). Pyszne jedzenie, którego zawsze jest dużo, urozmaicone- nikt nie wyjdzie głodny. Pokoje czyste, cieplutko. Dużo miejsca na wysuszenie odzieży narciarskiej. Piękne widoki, tereny do spacerowania. Możliwość zakupu lokalnych wyrobów, które smakują lepiej niż kupione w niejednym stoisku. Na pewno znowu tu zagościmy.

Wspaniała atmosfera, bardzo życzliwa i profesjonalna obsługa, jedzenie pyszne i dużo, bufet śniadaniowy urozmaicony. Polecam serdecznie zwłaszcza dla rodzin.Bylismy pierwszy raz i na pewno wrócimy. Pozdrawiamy gospodarzy

Polecamy ten pensjonat całym sercem. Młodzi Gospodarze to przemili ludzie, uczynni i gotowi na pomoc w kazdej chwili.Pokoje czyste, łóżka wygodne. A jedzenie przesmaczne. Bylismy tam w okresie świątecznym, Wigilia przygotowana przy jednym duzym stole wprowadziła rodzinny nastrój i integracje z pozostałymi gośćmi. Gospodarz w góralskim stroju złożył nam tradycyjne góralskie życzenia. Pobyt umiliło nam góralskie ognisko z kiełbaskami. Polecamy wszystkim, my na pewno przyjedziemy tu za rok. Ola i Marek.

Pobyt w pesnjonacie uważamy za bardzo udany. Jest to miejsce idelane dla leczenia „niejadków” , każdego wyleczą z braku apetytu. Dziękujemy serdecznie Pani Zofii za piękne zimowe wakacje. Życzymy tylko miłych gości. Przy okazji, nie pozdrawiamy gości z warszawy i krakowa (celowo piszę małą literą) takich co wydaje się im, że za kilka srebrników wykupili całą kulę ziemską. Andrzej z rodziną.

Polecam Pokoje Gościnne U ZOFII STOŁOWE 42.
Obiekt jest położony przy głównej drodze, parking na miejscu - bezpłatny. Budynek monitorowany, wejście kodowane -brelok przy kluczach. Nie ogranicza to późnych powrotów. Jedzenie - niebo w gębie! Swojskiej produkcji masło, mleko, sery (twaróg, bundz,osypek), mięso. Agroturystyka - pysznie i zdrowo. Śniadania - bufet na każdym stoliku. Kilka rodzai wędlin i serów, warzywa, sałatka/parówki/jajecznica, pieczywo,dżem, płatki, mleko i wiele innych.... Obiadokolacja : zupa podawana w wazie (każdy nalewa sobie, ile chce), II danie - solidne porcje, surówka, deser + kompot. Nikt nie wychodzi głodny. Smaczna, domowa kuchnia. 24h dostęp do kawy/herbaty za free (+mikrofalówka/lodówka). Na stołówce krzesełko do karmienia dla maluszka. Narciarnia, z suszarką na buty!! zawsze ciepło w środku :) Bilard, piłkarzyki, ping-pong, mini siłownia, kącik dla dzieci, plus sala z kominkiem. Latem siatkówka, kosz, duze boisko do piłki nożnej, miejsce na grilla/ognisko z pieczeniem kiełbasek. Pokoje duże i przestronne z łazienką. Czyste. Korytarze sprzątane codziennie. Bardzo czysto. Pani Zosia - ciepła kobieta, uśmiechnięta. Doradzi , gdzie można się wybrać (góry, narty). Czuliśmy się "jak u mamy" :) No i najważniejsze: najpiękniejsze widoki na Tatry. POLECAM.

Polecam Pokoje Gościnne U ZOFII STOŁOWE 42.
Obiekt jest położony przy głównej drodze, parking na miejscu - bezpłatny. Budynek monitorowany, wejście kodowane -brelok przy kluczach. Nie ogranicza to późnych powrotów. Jedzenie - niebo w gębie! Swojskiej produkcji masło, mleko, sery (twaróg, bundz,osypek), mięso. Agroturystyka - pysznie i zdrowo. Śniadania - bufet na każdym stoliku. Kilka rodzai wędlin i serów, warzywa, sałatka/parówki/jajecznica, pieczywo,dżem, płatki, mleko i wiele innych.... Obiadokolacja : zupa podawana w wazie (każdy nalewa sobie, ile chce), II danie - solidne porcje, surówka, deser + kompot. Nikt nie wychodzi głodny. Smaczna, domowa kuchnia. 24h dostęp do kawy/herbaty za free (+mikrofalówka/lodówka). Na stołówce krzesełko do karmienia dla maluszka. Narciarnia, z suszarką na buty!! zawsze ciepło w środku :) Bilard, piłkarzyki, ping-pong, mini siłownia, kącik dla dzieci, plus sala z kominkiem. Latem siatkówka, kosz, duze boisko do piłki nożnej, miejsce na grilla/ognisko z pieczeniem kiełbasek. Pokoje duże i przestronne z łazienką. Czyste. Korytarze sprzątane codziennie. Bardzo czysto. Pani Zosia - ciepła kobieta, uśmiechnięta. Doradzi , gdzie można się wybrać (góry, narty). Czuliśmy się "jak u mamy" :) No i najważniejsze: najpiękniejsze widoki na Tatry. POLECAM.

Witam, na świeżo po powrocie z weekendu w Gliczarowie w pensjonacie u Zofii chciałam się podzielić moimi wrażeniami. Jechaliśmy tam pełni dobrych wspomnień, miejsce odległe od zgiełku miasta, hałasu, piękne widoki,miła stmosfera w pensjonanie. Nasz pobyt miłam bardzo dobrze, dał nam odpocząć od codzienności, spokój - bo przecież w takim celu wybiera się takie miejsca, aby ODPOCZĄĆ! Ale nie mogło być tak pięknie, w ostatnią noc (to jest z soboty na niedzielę) w pensjonanie zrganizowano imprezę fimową, o której to właścicielka nawet nie raczyła nas poinformować, w celu uprzedzenia, że może być głośno i warunki będą urudnione, a pozostanie na kwaterze jest na własną rękę. Ale nie, bo po co. Od godziny 22 do 6 rano zmuszeni byliśmy wysłuchiwać głośnej muzyki, krzyków i śpiewów ludzi z imprezy oraz gadania DJa przez mikrofon. W perspektywie mieliśmy wstanie rano, zjedzenie śniadania i ruszenie w drogę powrotną do domu (około 350km). Jak mozna się domyślić spanie w takich warunkach nie wchodziło w grę, ponieważ hałas niósł się po całym pensjonacie. Gdy zeszłam do Pani Zosi zapytać się co to się dzieje i czy ten hałas długo jeszcze ma trwać- obróciła głowę w drugą stronę i tylko powiedziała, że ona nie wie. Zapytana czy nie może czegoś z tym zrobić bo nie da się spać - stwierdziła, że nie może bo ludzie jej nie słuchają i jeszcze od nich dostanie bo są po alkoholu. Super odpowiedź właścicielki!!! Cała noc nieprzespana, oczy na zapałkach, rano śniadanie i perspektywa jechania do domu z kierowcą, który ledwo widział i stał na nogach- SUPER OPCJA!. Właścicielka nawet nie porafiła spojrzeć nam w oczy i jedyne co powtarzała to że ona nie wiedziała, że tyle będzie trwała impreza, że będzie tak głośno itd. Kłamstwo na kłamstwie- bo impreza była wcześniej zamówiona ale nawet nie miała odwagi cywilnej przyznać się że nawaliła. Naiwnie czekaliśmy na choćby jedno PRZEPRASZAM, ale się nie doczekaliśmy. Przy płaceniu za pobyt, poprosiliśmy o zniżkę za ostatnią noc- rekacja Pani Zosi była taka, że skoro mamy takie problemy to jedźmy i nic najlepiej nie płaćmy. Jeszcze nam się dostało za to, że śmialiśmy wyrazić swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji i poprosiliśmy o rekompensatę chociaż w formie upustu- toż to zakrawa o jakąś paranoję. Nie twierdzę, że pobyt w tym miejscu dla każdego ma tak wyglądać, ale przestrzegam, że taki scenariusz może spotkać i Was. Niestety wygrała komercja i pieniądz, zarobek na zorganizowanej imprezie jest ważniejszy niż pojedynczy goście, którzy jadą na urlop po to by wypocząć, a nie się denerwować i później z duszą na ramieniu wracać do domu z przysypiającym kierowcą.
Pozdrawiam!

Witam, na świeżo po powrocie z weekendu w Gliczarowie w pensjonacie u Zofii chciałam się podzielić moimi wrażeniami. Jechaliśmy tam pełni dobrych wspomnień, miejsce odległe od zgiełku miasta, hałasu, piękne widoki,miła stmosfera w pensjonanie. Nasz pobyt miłam bardzo dobrze, dał nam odpocząć od codzienności, spokój - bo przecież w takim celu wybiera się takie miejsca, aby ODPOCZĄĆ! Ale nie mogło być tak pięknie, w ostatnią noc (to jest z soboty na niedzielę) w pensjonanie zrganizowano imprezę fimową, o której to właścicielka nawet nie raczyła nas poinformować, w celu uprzedzenia, że może być głośno i warunki będą urudnione, a pozostanie na kwaterze jest na własną rękę. Ale nie, bo po co. Od godziny 22 do 6 rano zmuszeni byliśmy wysłuchiwać głośnej muzyki, krzyków i śpiewów ludzi z imprezy oraz gadania DJa przez mikrofon. W perspektywie mieliśmy wstanie rano, zjedzenie śniadania i ruszenie w drogę powrotną do domu (około 350km). Jak mozna się domyślić spanie w takich warunkach nie wchodziło w grę, ponieważ hałas niósł się po całym pensjonacie. Gdy zeszłam do Pani Zosi zapytać się co to się dzieje i czy ten hałas długo jeszcze ma trwać- obróciła głowę w drugą stronę i tylko powiedziała, że ona nie wie. Zapytana czy nie może czegoś z tym zrobić bo nie da się spać - stwierdziła, że nie może bo ludzie jej nie słuchają i jeszcze od nich dostanie bo są po alkoholu. Super odpowiedź właścicielki!!! Cała noc nieprzespana, oczy na zapałkach, rano śniadanie i perspektywa jechania do domu z kierowcą, który ledwo widział i stał na nogach- SUPER OPCJA!. Właścicielka nawet nie porafiła spojrzeć nam w oczy i jedyne co powtarzała to że ona nie wiedziała, że tyle będzie trwała impreza, że będzie tak głośno itd. Kłamstwo na kłamstwie- bo impreza była wcześniej zamówiona ale nawet nie miała odwagi cywilnej przyznać się że nawaliła. Naiwnie czekaliśmy na choćby jedno PRZEPRASZAM, ale się nie doczekaliśmy. Przy płaceniu za pobyt, poprosiliśmy o zniżkę za ostatnią noc- rekacja Pani Zosi była taka, że skoro mamy takie problemy to jedźmy i nic najlepiej nie płaćmy. Jeszcze nam się dostało za to, że śmialiśmy wyrazić swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji i poprosiliśmy o rekompensatę chociaż w formie upustu- toż to zakrawa o jakąś paranoję. Nie twierdzę, że pobyt w tym miejscu dla każdego ma tak wyglądać, ale przestrzegam, że taki scenariusz może spotkać i Was. Niestety wygrała komercja i pieniądz, zarobek na zorganizowanej imprezie jest ważniejszy niż pojedynczy goście, którzy jadą na urlop po to by wypocząć, a nie się denerwować i później z duszą na ramieniu wracać do domu z przysypiającym kierowcą.
Pozdrawiam!

REWELACJA! :) Pani Zosia to cudowna kobieta, która bardzo dba o swoich gości, pysznie gotuje i jest tego tak dużo, że nie da się wszystkiego przejeść :) pokoje czyste, zadbane. Byliśmy także z pieskiem, :) No i przedewszystkim po chwili pobytu czuliśmy się jak w domu :) Jesteśmy bardzo zadowoleni z pobytu i z całego serca polecamy :) Misiaszki :)

Serdecznie polecamy to miejsce, super widoki, super gospodarze, pyszne jedzonko, miła i rodzinna atmosfera. Polecamy :-)